Chansonnier de Zeghere van Male. Muzyka powszechna w miniaturach iluminowanych.
Opis rękopisu znajdziecie w poprzednim wpisie: Chansonnier de Zeghere van Male. Muzykanci z inicjałów manuskryptu z XVI wieku.
Iluminacje rękopisu z 1542 roku stanowią świadectwo przeplatania się dawnych, średniowiecznych wzorców z nowymi, czerpanymi z kultury renesansu. Łatwo zauważyć inspiracje antyczne – bogowie, sceny dionizji, czy postaci legionistów stanowiących symbol wzorowego żołnierza. Nagość postaci też przestaje już symbolizować grzeszność czy głupotę – zaczyna odwoływać się do świata idei (choć tutaj w wielu przypadkach trudno stwierdzić, czy treść przedstawienia jednak nie miała być szydercza…). Ubiory, które się pojawiają sugerują zejście na ziemię, dlatego też lepiej opowiadają one o faktycznej praktyce muzycznej XVI wieku. Przy okazji drugiej części galerii przyjrzyjmy się w skrócie obrazowi społecznemu instrumentów. Podział maluje nam się tutaj jasno.
Trąby. W przeszłości instrumenty uprzywilejowane. Grywali na nich jedynie hejnaliści zatrudniani w roli sygnalistów wojskowych, lub służący na dworach. W XVI wieku także wiele miast zatrudniało trębaczy, by podkreślić prestiż rady miejskiej.
Rogi. Mimo, że powiązane z trąbami genetycznie pozostają bardziej powszechne w użyciu. Spełniały rolę sygnałową m.in. podczas polowań.
Bęben i flet. Instrumenty z pogranicza. Z jednej strony niezwykle ważne w wojsku, gdyż muzycy nadawali rytm marszom i przekazywali rozkazy dowódcy poprzez sygnał dźwiękowy. Jednocześnie bęben, zazwyczaj wraz z jednoręczną piszczałką stanowił podstawę w muzyce tanecznej.
Dudy. Dziś niemal zapomniane, a w dawnej kulturze jeden z najpopularniejszych instrumentów ludowych. Do tej samej grupy zaliczymy zwany z niemiecka Platerspiel, piszczałkę wyposażoną w niewielki pęcherz. Jego rola w świecie profanum szczególnie uwypukla się w przedstawieniu niedźwiedzia grającego na tym instrumencie. Zwierzę to w tradycji średniowiecznej stanowiło symbol szatański, związany z ziemskimi przyjemnościami.
Fidele. Przodkinie skrzypiec, widoczne w kontekście muzyki tanecznej i zabaw, choć raczej mało popularne w rękopisie.
Piszczałki. Najprostszy instrument, jaki każdy pasterz potrafił wystrugać sobie z gałązki. Obecne licznie w rękach pospólstwa.
Szałamaja. Niekiedy „podrabiała” trąbę – w średniowieczu stosowano ją m.in. na wieżach jako instrument sygnałowy wszędzie tam, gdzie zabrakło przywileju na trąbę. Tutaj widzimy ją w rękach zwykłych muzykantów świeckich. Warto jednak pamiętać, że obecna była w zespołach dworskich.
Harfa. Instrument – symbol przenoszący odbiorcę do starożytności, świata ideałów i Boga/bogów… Co miał autor na myśli umieszczając harfistę ze strony tytułowej na świńskim grzbiecie? Być może należy uznać to za element renesansowego humoru i świata na opak…
Facebook Comments