Pieśń o posiędzeniu i o zniewoleniu żałosnym ziemi węgierskiej

Datowanie: 1558 druk, powstała prawdopodobnie 1541 r.

Muzyka: Kancjonał Zamoyskich, S. Gąsiorek; Biblioteka Narodowa w Warszawie

Słowa: jw.

Bibliografia:

H. Kapełuś, Cantio de Hungaria occupata, Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 51/4, 1960, s. 411-434.

Poźniak, Repertuar polskiej muzyki wokalnej w epoce Renesansu : studium kontekstualno-analityczne, Acta Musicologica Universitatis Cracoviensis 6, Kraków 1999.

Polona.pl

1.
Pan Bog, który w ocemgnieniu
Władnie we wszystkim stworzeniu,
Przekłada nam nasze złości
Z swej wielikiej boskiej miłości.
2.
Posłał do nas widzę swoje,
Już było poselstwo dwoje,
Wystrzega przez swe proroki,
Już nam nie chce dać odwłoki.
3.
Śle k nam swoje miłosniki,
Kaznodzieje, pustelniki,
Ci, którzy nas wystrzegają,
Ducha prorockiego mają.
4.
Jawnie każą pustelnicy
We wsiach, w mieściech, po ulicy,
Srogim i pomstam i grożą
Powiadając wolą bożą.
5.
Ostatnie posłał chorego
Niemocą zarażonego,
Człowiek, który nie miał mowy,
Naczął mówić tymi słowy:
6.
Słuchaj kożdy, kto ma uszy,
Radź co rychlej o swej duszy,
Już tudzież pomsta nad nami,
Panie Kryste, racz być s nami.

 

7.
Wszystki złości tego świata
Skarze w ty to przyszłe lata,
Już dalej cierpieć nie raczy,
Gdy polepszenia nie baczy.
8.
Rzekł przysłać na świat trzy biedy,
Już je spuści leda kiedy
Walki, mory, głody wielkie
W rychle pozna plemię wszelkie.
9.
Naprzód pychę karać będzie,
Bo pychy nawięcej wszędzie,
Ten grzech sobie barzo brzydzi,
Bo mu sie nieznośny widzi.
10.
Nie lubi Syn Boży pychy,
Bo sam był pokorny, cichy,
W rychłym czasie ją ukróci,
Zetrze, w niwecz ją obroci.
11.
Więc potym Pan karać będzie
Tych, co siedzą na urzędzie.
Niesprawiedliwe wygładzi,
Na to miejsce insze wsadzi.
12.
Krzyczą do Boga uciski,
Przebijają nieba wszystki,
Ten głos wołać nie przestanie:
Pomści, pomści, miły Panie.
13.
Potym Ociec wiekuisty
Będzie karał grzech nieczysty,
Niechaj tego będą iści
Wszyscy, którzy są nieczyści,
14.
Wszystki grzechy pospolicie
Będzie karał znamienicie,
Nie odpuści nam żadnego,
Zwłaszcza grzechu śmiertelnego.
15.
A łakomi tego świata
Wezmą upad tego lata,
Niektórzy będą żebrali,
Co skarb łakomie zbierali.
16.
Mielić bogaci Węgrowie
Złota dosyć pogotowie,
Którzy swoj stan pyszno wiedli,
Już dziś w niewolej usiedli.
17.
Uciśnieni z kożdej strony,
Pobrano im dziatki, żony,
Potracili swe imienie,
Wpadli w okrutne więzienie.
18.
Nieszlachetnać to nowina
Zwłaszcza u krześcijanina,
Iż Węgrzy sąsiedzi naszy
Służą w pęcie panu baszy.
19.
Już gospodarz gospodarza
Nie pozowie przed rychtarza,
Srogi Turczyn sędzią w mieście,
Tak w Budzyniu, jako w Peszcie.
20.
Węgierskich panów uf fały
Niczym nie są, już ustały,
Już Węgrzyn został na koszu,
Turek radzi na rakoszu.
21.
Nie radzą tam o obronie,
Chyba gdzie w kącie na stronie.
Wie carz ich wszystki przebiegi,
Wszędy ma nad nimi szpiegi.
22.
Nie masz tam dziś wiernej rady,
Kożdy sie obawa zdrady,
Niewiary sie namnożyło,
Chocia też tak pierwej było.
23.
Już Turcy w Węgrzech panują,
Na Budzyniu rozkazują,
Jeszcze na tym mało mają,
Z pogrożą odpowiadają.
24.
Zborzyli wszystki kościoły,
Stawiają w nich konie, woły,
Rozebrali apparaty,
Krzyże, kielichy, ornaty.
25.
Skarby kościelne wybrali,
Wszystki kapłany wygnali,
Już w budzyńskiej parochijej
Prosto tak jako w Grecyjej.
26.
Nie mieli tam w uczciwości
Nadostojniejszej świątości,
Deptali po Bożym Ciele,
Rozproszywszy po kościele.
27.
Gdy Turcy w Budzyń wjechali,
Hnet broń Węgrom odebrali,
Nie zdzierżeli im umowy,
Naczęli im ścinać głowy.
28.
Jawnie mężatki gwałcili,
Boga i ludzi nie czcili,
Niecny sie Turczyn nie wstydzi,
Działa to, co sie mu widzi.
29.
Jaki smętek matki miały,
Kiedy na to poglądały,
Ano ich namilsze córki
Krzyczą, biadają przed Turki.
30.
Nie było komu rzec „rata“,
Nie wspomoże tam brat brata,
Nie obroni ojciec syna
Od okrutnego Turczyna.
31.
Wszyscy tam posierocieli,
Już nie mają przyjacieli,
Już mąż nie ogląda żony,
Zawieziona w cudze strony.
32.
Nie mniejszą tam żałość mieli
Synowie, gdy to widzieli,
Ano ojcu szyję ścięto,
A matkę w niewolą wzięto.
33.
Żadna dobra wieść nie słynie
O tym nieszczęsnym Budzynie,
I ci, co z Turkiem dzierżeli,
Nie wiedzieć, gdzie sie podzieli.
34.
Oni o tym lepiej wiedzą,
Którzy już w Grecyjej siedzą,
Albo tam, gdzie je posłano,
Tego nam tu znać nie dano.
35.
I Niemcom sie tam dostało,
Zbił ich niecny Mnich niemało,
Ostatek Turcy wybili,
Na głowę je porazili.
36.
Bylić też tam miedzy Niemcy
Z inszych krain cudzoziemcy,
Wszyscy tam społu polegli,
Co im na pomoc przybiegli.
37.
Potkali sie s nim i śmiele,
Pobili ich też tak wiele,
Niejeden Turczyn w zawoju
Zabit leży na poboju.
38.
Czyścić tam mężowie byli,
O nierówne sie kusili,
Nie dziw, iż nie wydzierżeli,
Mały poczet ludzi mieli.
39.
Nie było ich wtenczas więcej
Czterzech dwudziestu tysięcy,
Nie wszyscy sie potykali,
Więcej ich, co tył podali.
40.
Nie mniejszą ci wzięli szkodę,
Którzy uciekli na wodę,
Nie mogły ich znosić łodzie,
Potonęły s nim i w wodzie.
41.
Tamże w głębokim Dunaju
Ciała ich odpoczywają,
A ich duszom, miły Panie,
Daj wieczne odpoczywanie.
42.
Pobrali Turcy rusznice,
Arkabuzy, hakownice,
Zostały tam pyszne działa,
Węgierska ich włość nie miała.
43.
Skarby, które tam naleźli,
Do Nikopola wywieźli,
Srebro, złoto, jachimtale,
Carzowi ku czci, ku chwale.
44.
Żal sie Bog rycerstwa cnego,
Tego ludu niemieckiego;
Daj, Kryste, by z Tobą byli,
Boć sie w imię Twoje bili.
45.
A my też, grzeszni Polanie,
Prosim Cię, nasz miły Panie,
Odmień swoj gniew sprawiedliwy
Jako ociec miłościwy.
46.
Niechaj sie modlą za nami
Zakonne wdowy z pannami
I pokorni zakonnicy,
Pomożmy im tego wszyscy.
47.
Wszak jeszcze miedzy Polany
Najdzie dobre krześcijany,
Smiłujeć sie Pan nad nami,
Byśmy jedno chcieli sami.
48.
Prosim Cię, Panie nad pany,
Przenadroższe Twoje rany,
Obróć ten miecz na pogany,
Przyjmi w łaskę krześcijany.

 

 

Według zapisu z oryginału:

 

Interpretacja zespołu Sabionetta: